Grupa uczniów naszej szkoły wraz z dwoma opiekunami: Panem Robertem Brzezieckim i  panem  Adamem Krynickim wybrała się na długo wyczekiwaną wycieczkę do Rabki-Zdrój. W wycieczce uczestniczyli uczniowie klas: 1A, 1B, 2A, 3A, dwie uczennice z „Jagiellończyka” oraz dwóch absolwentów naszej szkoły. Wycieczka  trwała 3 dni. Rozpoczęła się w poniedziałek rano 9 maja 2022r. i zakończyła wieczorem 11 maja, w środę. Zbiórka zorganizowana została tradycyjnie przed budynkiem ZUS o 5.45, więc w autokarze część osób zrobiła sobie małą drzemkę. Podróż minęła nam szybko i przed godziną 12 byliśmy już  w parku przed Wieliczką, która była pierwszym punktem naszej wycieczki. Podzieliliśmy się na dwie grupy i wraz z przewodnikami rozpoczęliśmy zwiedzanie. 

Kopalnia soli w Wieliczce jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc znajdujących się w okolicach Krakowa. Zwiedzając  trzykilometrowy odcinek zobaczyliśmy piękne groty solne, kaplice, ogromne sale oraz podziemne jeziora, których klimat podkreśla niezwykła gra świateł. Oprócz magicznych zakątków zapoznaliśmy się również ze specyfiką procesu wydobycia soli oglądając liczne sprzęty i urządzenia, którymi posługują się górnicy. 

Następnym naszym przystankiem był Zamek Królewski w Dobczycach  położony na skalistym wzgórzu nad Rabą, a ściślej nad Jeziorem Dobczyckim, powstałym ze spiętrzenia wód Raby. Zapora jeziora wsparta jest o wzgórze zamkowe. Widoki były warte uwiecznienia, dlatego zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Zmęczeni wróciliśmy do autokaru i nie zdawaliśmy sobie sprawy, że następnego dnia czeka nas więcej ekstremalnych przygód. Po godzinie 18 dotarliśmy do pensjonatu „Karabela”  
w Rabce-Zdrój gdzie czekały na nas kotleciki z ziemniaczkami zaserwowane przez przystojnego kelnera Stanisława. Niestety obiad nie każdemu przypadł do gustu, dlatego udaliśmy się do sklepu „Lewiatan”, który był oddalony o 2km od naszego hotelu. Po powrocie odpoczywaliśmy w swoich pokojach. Następny dzień zaczęliśmy od śniadania, zjedliśmy kanapeczki i wypiliśmy ciepłą herbatkę, a następnie szybkim krokiem poszliśmy szykować się na wyprawę w góry. Humory nam na początku dopisywały, ponieważ nikt nie zdawał sobie sprawy ile jeszcze drogi przed nami .. Zaczęliśmy od żółtego szlaku, który nie sprawiał nam na początku trudności, jednak z każdą minutą nasz organizm mówił nie..  
W między czasie robiłyśmy postoje, by zregenerować siły. Nie obyło się jednak bez lekkich przeszkód, ale wszystko ma swoje dobre strony i mogliśmy połączyć się z przyrodą 🙂 Mieliśmy  małe spa – okłady z błota były stosowane już przez starożytnych. Szkoda jedynie, że nasze buty nie były w tak dobrej kondycji. Najwytrwalsi zdobyli szczyt Turbacz (najwyższy szczyt Gorców, znajdujący się w centralnym punkcie pasma i tworzący potężny rozróg. Ma wysokość 1310 m n.p.m. Pozostali odpoczywali przy schronisku. Droga powrotna minęła nam szybciej, ponieważ wybraliśmy inny szlak, który był łatwiejszy i miał mniej błota. Drogę umiliła nam muzyka i wspólne śpiewanie 😉 Po powrocie do pensjonatu zjedliśmy obiadokolację i poszliśmy odpocząć. Około godziny 21:00 odbyło się ognisko, na którym zjedliśmy kiełbaski i integrowaliśmy się wspólnym śpiewaniem. Niektórzy jednak mieli ochotę na pizzę, którą dostarczył im Pan dostawca Piotrek z Dagrasso.  

Ostatniego dnia zaczęliśmy od śniadania i spakowania swoich walizek. Następnie dotarliśmy do ostatniego punktu naszej wycieczki, którym był piękny Kraków. Byliśmy na warsztatach archeologicznych, na których dowiedzieliśmy się dużo informacji o Słowianach oraz o wierzeniach naszych przodków.  Na wystawie „Pradzieje i wczesne średniowiecze” zobaczyliśmy posąg Światowida i dowiedzieliśmy się o jego historii i pochodzeniu, a także poznaliśmy symbolikę przedstawioną na posągu. W części praktycznej wykonaliśmy gliniane dyski z symbolami znajdującymi się na posągu ze Zbrucza. Następnie rozdzieliliśmy się na rynku w Krakowie, gdzie mieliśmy dużo czasu wolnego, by pozwiedzać we własnym zakresie. Większość spędziła czas  
w restauracjach przy dobrym jedzonku. Po miło spędzonym czasie zebraliśmy się w wyznaczonym miejscu i ruszyliśmy do autokaru, by wrócić do naszego Sieradza. Podróż minęła nam szybko, większość, zmęczona atrakcjami zrobiła sobie drzemkę. Wszyscy około godziny 19:00 szczęśliwie wróciliśmy na miejsce zbiórki. Pogoda podczas wyjazdu bardzo dopisywała i słońce nas nie opuszczało. Podsumowując, wycieczka była udana! 😉 

Patrycja Piechota, Karolina Świniarska 2A